Najpierw zastanówmy się dlaczego nie jesteśmy zbawieni i dlaczego potrzebujemy zbawienia?
Człowiek został stworzony do bliskiej, intymnej relacji z Bogiem. Ta relacja, jak wiemy trwała bardzo krótko, bo już pierwsi ludzie wybrali grzech i życie bez Boga. Główną konsekwencją grzechu było i jest życie w oddzieleniu od Boga, teraz i w wieczności. Wszystkie nasze problemy życiowe biorą się m.in. stąd, że to, do czego zostaliśmy stworzeni jest daleko od nas. Tak naprawdę każdy z nas tęskni za „utraconym rajem”. Czy jesteśmy tego świadomi czy nie – aby być szczęśliwym potrzebujemy wrócić do relacji z naszym Stwórcą, naszym duchowym Ojcem. Tzw. pustka w naszym sercu to nic innego jak „dziura”, którą mamy od urodzenia. Ta „dziura” jest w kształcie Boga tzn. że tylko On do niej pasuje. My chcemy tam wcisnąć pieniądze, sławę, rozrywkę, religię – może nawet chrześcijańską, ale nic tam nie pasuje z wyjątkiem Boga. A to oznacza że bez bliskiej relacji z Bogiem - szczęścia i pełnej radości życia nie znajdziemy!
Co znaczy być nie zbawionym?
Położenie osoby nie zbawionej jest podwójnie tragiczne. W czasie ziemskiego życia nie odczuwa w pełni szczęścia. To wyraźnie widać np. w środowisku osób zamożnych gdzie pomimo komfortu życia odnotowuje się najwięcej samobójstw i uzależnień od alkoholu i narkotyków. Życie bez pokoju, radości, nadziei jest bardzo przykrym doświadczeniem. Jakby tego było mało – drugi aspekt bycia nie zbawionym to wieczne oddzielenie od Boga, czyli spędzenie wieczności w miejscu zwanym piekłem. Podsumowując: człowiek nie zbawiony przez całe swe ziemskie życie jest nieszczęśliwy, a po śmierci jest jeszcze gorzej – prawdziwe nieszczęście dopiero się zaczyna.
To oznacza że zdrowo myślący człowiek powinien być zainteresowany, jak ratować swoje życie, jak nie przegrać życia, które mamy tylko jedno. Z lektury Biblii wynika, że po naszej śmierci nie będzie możliwości na poprawę lub zmianę, ale dziś, gdy czytasz te słowa jest taka możliwość.
Jeśli chcesz z niej skorzystać czytaj dalej.
Dlaczego nie jesteśmy zbawieni?
Bóg jest Świętym Bogiem, a to oznacza, że nie może tolerować grzechu. Bóg kocha każdego grzesznika, ale grzech sprawia, że grzesznik nie ma dostępu do Boga. Co więc możemy w tej sprawie zrobić? Jeden z uczniów Jezusa zapytał Go: „Któż więc może być zbawiony?” odpowiedź brzmiała: „u ludzi to rzecz niemożliwa” (Mar.10:26-27). Co więc człowiek może zrobić w sprawie swojego zbawienia? Odpowiedź brzmi : NIC. U ludzi to rzecz niemożliwa, powiedział Jezus. Na szczęście nie był to koniec Jego wypowiedzi, ale dodał: „ale u Boga wszystko jest możliwe”.
Co to oznacza? Człowiek nie jest w stanie sam siebie doprowadzić do zbawienia, czy w jakikolwiek sposób zasłużyć sobie na zbawienie. Ale może powiesz: „przecież każdy musi sobie na zbawienie zapracować”. Tak myśli wielu ludzi, ale co zrobić ze słowami Jezusa, który powiedział; „u ludzi to rzecz niemożliwa”. To tak jakbyś wpadł do bagna, złapał się ręką za grzywkę i próbował się wyciągnąć. Jesteśmy grzesznikami, czy nam się to podoba czy nie. A grzesznik nie może ratować grzesznika, ślepy nie jest w stanie pomóc ślepemu.
Bóg o tym wiedział, że człowiek jest bezradny i zdany na niepowodzenie i wieczną śmierć. Dlatego zesłał Jezusa, aby On zbawił nas tzn. uratował od śmierci wiecznej. W całej historii ludzkości tylko Jezus nie zgrzeszył, tylko On nie skłamał, nigdy nie musiał się wstydzić tego co zrobił lub powiedział, dlatego tylko On mógł nam pomóc. Wiemy na podstawie ewangelii, że Jezus umarł za nasze grzechy. Wziął na siebie karę i przekleństwo, które się prawnie należało nam. Gdyby ktokolwiek z nas był w stanie zasłużyć sobie na zbawienie i przebaczenie, Jezus nie musiałby umierać. A jednak było to konieczne. Sprawiedliwy musiał oddać życie za niesprawiedliwych. Ponadto Biblia mówi, że zbawienie jest DAREM, nie pochodzi z uczynków, aby nikt nie miał fałszywego powodu do chluby. Efezjan 2:8-9
Co czyni nas zbawionymi, a co nie?
Czy wiara w Boga czyni mnie zbawionym?
Muzułmanie też wierzą w Boga, a nie są zbawieni i nie są chrześcijanami. Diabeł nawet wierzy i ponadto zna dobrze Pismo, ale daleki jest od zbawienia. Sama świadomość, że Bóg istnieje to za mało.
Czy chodzenie do kościoła może mnie zbawić?
Można chodzić do kościoła z wielu różnych powodów. Niektórzy uczęszczają z przyzwyczajenia, lub ze względu na rodzinę. Bywa też, że złodzieje odwiedzają kościół. Samo więc chodzenie nie czyni nas wierzącymi – zbawionymi.
Czy modlitwa czyni mnie zbawionym?
Chrześcijanie powinni się modlić, ale to nie z tego powodu są zbawieni. Prawie każda religia lub wyznanie posiada element modlitwy. Muzułmanie np. czynią to 5 razy w ciągu dnia.
Czy porządne życie może mi pomóc w zbawieniu?
Wielu ateistów żyje porządnie i prowadzi uczciwe życie. Tu jednak warto zadać pytanie: co jest wystarczająco dobre przed Bogiem? Kiedy porównamy się z bandytą możemy wypaść całkiem nieźle. Jednak porównując się z Jezusem, każdy z nas wyglądałby mizernie. Nasza dobroć to za mało – mówiliśmy o tym wcześniej.
Czy czytanie Biblii może mnie zbawić?
Dziś Biblia czytana jest niemal wszędzie i przez różnych ludzi. Jedni czytają by ją krytykować i oczerniać, inni by czerpać duchowe wskazówki. Samo jednak czytanie to za mało.
Czy urodzenie się w chrześcijańskim kraju i rodzinie może mnie zbawić?
Niektórzy faktycznie myślą, że to wystarczy. Ktoś kto się urodził w stajni nie staje się przez ten fakt koniem. Urodzenie w garażu nie zmienia nikogo w samochód.
Czy wykonane nade mną obrzędy i sakramenty mogą mnie zbawić?
Tak się składa, że w naszej kulturze prawie każdy przeszedł przez jakieś sakramenty. Co jednak to zmieniło? Jesteśmy jednym z najbardziej rozpitych narodów a nasze więzienia są pełne. Niektórzy powiadają, że mamy 99% wierzących ale po godz. 10 wieczorem lepiej z domu nie wychodzić. (Obecnie na 100 Polaków, 2 siedzi w więzieniu).
Wynika to stąd, że starania od strony człowieka, by być zbawionym są pod każdym względem bezskuteczne.
Może teraz powiesz: „Jeśli wiara w Boga, chodzenie do kościoła, modlitwa, moralne życie, czytanie Biblii, sakramenty, nie mogą mnie zbawić, to na jakiej podstawie mogę być zbawiony?
Na to pytanie jest tylko jedna odpowiedź. Aby być zbawionym należy przede wszystkim zaakceptować i uwierzyć we wszystko co na ten temat powiedział Bóg. Gdzie możemy to znaleźć? W Piśmie Świętym – Biblii,
Bożym liście do człowieka.
Biblia mówi: „Jeśli ustami swoimi wyznasz, że Jezus jest Panem, i uwierzysz w sercu swoim, że Bóg wzbudził go z martwych, zbawiony będziesz. Albowiem sercem wierzy się ku usprawiedliwieniu, a ustami wyznaje się ku zbawieniu...każdy bowiem, kto wzywa imienia Pańskiego zbawiony będzie” Rzym.10:9-13
Na czym więc polega ta wiara i wyznanie?
Wiara w Jezusa oznacza wiarę w to, kim On jest i wiarę w to czego dokonał dla nas. Wierząc w to, że Jezus jest Zbawicielem musimy uwierzyć, że tylko On jest źródłem zbawienia, a to oznacza, że musimy odrzucić wszystkie inne źródła, w tym i nasze uczynki i naszą religijność. Tylko Bóg ma dla nas zbawienie i musimy zaakceptować Jego sposób zbawienia. Każdy inny sposób zwiedzie nas na manowce i ostatecznie zamiast zbawienia spotkamy się z potępieniem.
Boży sposób polega na przyjęciu zbawienia, którego dokonał dla nas Jezus jako DARU. Zbawienie jest darem – to ważne aby to zrozumieć (Ef.2:89). W naszej kulturze przyzwyczajeni jesteśmy do tego, że na zbawienie trzeba sobie zapracować, czyli zapłacić. Wcześniej wyjaśniliśmy, że takie zapracowywanie jest niemożliwe. Gdyby było możliwe, Jezus by za nas nie umierał. A zatem wszystko co było potrzebne do zbawienia uczynił w doskonały sposób Jezus. Nasza rola polega na przyjęciu tego co On dla nas uczynił. Musimy uwierzyć, że Jezus umierał, cierpiał i przelał swoją krew za nas. Łotr na krzyżu, który wisiał obok Jezusa dobrze to rozumiał. Powiedział do Jezusa: „wspomnij na mnie gdy będziesz u swojego Ojca w niebie”. Jego słowa były pełne wiary w dzieło Jezusa. Widać tu wyraźnie, że łotr nie miał nawet czasu by zejść z krzyża i zasłużyć sobie na zbawienie. On tylko uwierzył i poprosił o zbawienie. Dalej widać, że przyjął zbawienie jako DAR, bez żadnych dodatkowych wymogów. Jezus bowiem rzekł do niego: „jeszcze dziś będziesz ze Mną w raju.” Na tym właśnie polega Ewangelia i dlatego zwana jest Dobrą Nowiną, bo zbawienie jest darem, prezentem. Jest to jednak dar, który trzeba PRZYJĄĆ. Jeśli lekarz przepisze receptę, to aby być zdrowym nie wystarczy się z nim zgodzić, że recepta jest w porządku, ale trzeba ją zrealizować. Jeśli ktoś nam daje prezent, to aby ten prezent był nasz, musimy go przyjąć. Podobnie jest ze zbawieniem. Trzeba je przyjąć i równocześnie oddać swoje życie Bogu, aby On mógł nad nim panować.
Oto przykładowa modlitwa (wyznanie), która może pomóc Ci przyjąć zbawienie:
„Panie Jezu wyznaję, że jestem grzesznikiem. Przepraszam za wszystkie grzechy jakich się dopuściłem w moim życiu. Proszę Cię, abyś mi wybaczył i oczyścił z wszelkiej winy. Dziękuję Ci, że umarłeś za mnie, dziękuję Ci, że mnie kochasz. Proszę wejdź teraz do mojego serca i uporządkuj moje życie. Chcę abyś był moim Panem i Zbawicielem. Amen.”
Taka modlitwa wypowiedziana szczerze przed Bogiem może być początkiem wspaniałego chrześcijańskiego życia.
Każdy może być zbawiony, bez względu na pochodzenie, wykształcenie, wiek, przeszłość. Ktoś może powie, że nie jest godzien przyjąć zbawienia, bo jest strasznym grzesznikiem. Ale wszyscy jesteśmy grzesznikami i nikt z nas nie jest tego godzien. Dlatego właśnie zbawienie jest darem. Może dla kogoś wyda się to zbyt proste. Ale czyż Jezus nie powiedział, że jeśli się nie staniemy prości jak dzieci w wierze i w myśleniu nie wejdziemy do Królestwa Niebieskiego. Okazuje się, że aby przyjąć zbawienie nie trzeba być filozofem ani doktorem teologii.
Co zatem z uczynkami?
Jezus powiedział że: „dobre drzewo poznaje się po jego owocach”. Czyli każdy kto szczerze uwierzy i przyjmie DAR zbawienia stanie się dobrym drzewem. Jeśli chcemy wydawać dobre owoce bez Jezusa to będzie to niemożliwe, ponieważ bez Jezusa jesteśmy złymi drzewami. Każdy nie zbawiony człowiek, to drzewo niezdolne do wydawania dobrych owoców. Bóg chce z nas uczynić dobre drzewa i dopiero wtedy oczekiwać od nas dobrych owoców.
Stąd wynika, że nie żyjemy i postępujemy dobrze, aby być zbawieni, ale żyjemy i postępujemy dobrze, bo jesteśmy zbawieni.
Biblia dużo mówi o pewności zbawienia. Np. Św. Jan w 1 Liście pisze: „To napisałem wam, którzy wierzycie w imię Syna Bożego abyście wiedzieli, że macie życie wieczne.”
Wyraźnie tu widać, że ktoś kto uwierzył i przyjął ma życie wieczne. Nie - może będzie miał, jak się dobrze postara. Ale ma teraz, w teraźniejszości.
Jezus powiedział: „Kto słucha słowa mego i wierzy temu, który mnie posłał, ma żywot wieczny i nie stanie przed sądem, lecz przeszedł z śmierci do życia.”Jan.5:24
Również tu widzimy, że można, a nawet trzeba być pewnym swojego zbawienia. Zbawienie to coś co się ma
albo nie. Kobieta w ciąży nie może powiedzieć, że „jestem w ciąży, ale tylko trochę”. Zapytany mężczyzna czy jest żonaty nie może powiedzieć: „mam nadzieję, że tak” lub „wydaje mi się, że tak”
Bez wątpienia zbawienie i odziedziczenie życia wiecznego jest najważniejszym aspektem naszego życia. Jeśli można je mieć i być tego pewnym w 100%, to najlepiej szybko z tego skorzystać.
Zdajemy sobie sprawę, że ten traktat nie zawiera pełnego przesłania Ewangelii. Jego objętość na to nie pozwala. Powstał on jednak w tym celu, aby być początkiem w poszukiwaniu odpowiedzi na najważniejsze pytania dotyczące życia.
Poniżej podajemy kontakt, pod którym można uzyskać więcej informacji o zbawieniu i życiu chrześcijańskim.
tel. 501444602
„Albowiem tak Bóg umiłował świat, że Syna swego jednorodzonego dał, aby każdy kto weń wierzy nie zginął, ale miał żywot wieczny” Jan 3:16